Aktualności czyli co u nas nowego?
Zanim kupisz białego owczarka szwajcarskiego - przemyślenia
Na podstawie pewnej internetowej dyskusji (a właściwie kilku) na grupach poświęconych białym owczarkom szwajcarskim w mediach społecznościowych pozwoliłam sobie na pewne przemyślenia, z którymi chcę się z Państwem, odwiedzającymi moją stronę, podzielić. Zatem poniżej wklejam post (a właściwie jego większą część), który opublikowałam w social mediach 17.03.2024 r.. Zachęcam do lektury i analizy.
"Żyję z BOSami i hoduję tę rasę od 2003 roku, czyli już ponad 20 lat. W tym czasie licząc urodzone u mnie szczenięta, a także psy, które mieszkały i mieszkają ze mną zbliżam się powoli do 200 szt. (policzyłam dokładnie to równe 175) białych owczarków szwajcarskich. Mam w tej rasie mnóstwo znajomych i przyjaciół, zarówno wśród opiekunów jak i hodowców. Od lat współpracuję z wieloma hodowcami, zarówno z Polski jak i z zagranicy. Mam też możliwość porównania BOSów z dużym pudlem, borzojami, west highland white terrierem, wilczakiem czechosłowackim (te w życiu miałam) oraz wieloma rasami, o których nakręciłam odcinki dla "TropiDog radzi", podczas kręcenia których miałam okazję bliżej poznać te rasy, porozmawiać poza ekranem ze świetnymi, doświadczonymi hodowcami i porównać je z BOSami. Wybaczcie ten przydługi wstęp, ale wydaje mi się ważny dla tego co zaraz napiszę.
Od lat, odkąd rozwijają się media społecznościowe, czytam wypowiedzi w sieci na temat BOSów. Ostatnimi laty nasila się - moim zdaniem- negatywna "kampania" na temat tej rasy co bardzo mnie boli i osobiście dotyka bo żyjąc z nimi przez niemałą część mojego życia i mając możliwość porównania ich z innymi wciąż zdumiewają mnie niektóre wypowiedzi i nieraz czytając myślę "kurcze, ja mam inną rasę!". Mało tego, powiem Wam, że rozmawiając z hodowcami oni też mają takie przemyślenia – "kurcze,my też mamy inną rasę!". Przegadałam dziesiątki godzin z hodowcami, sama analizowałam to wielokrotnie, by spróbować zrozumieć co się dzieje. Czy mam 100% odpowiedź? Jeszcze nie, ale mam wiele przemyśleń i chcę się nimi z Wami podzielić.
Kiedy zderzyłam się ze ścianą biorąc pod opiekę 20 lat temu wilczaka czechosłowackiego, ani razu nie przyszło mi na myśl by powiedzieć, to jest głupi pies (ale jest taki piękny), jest reaktywny (ale jest taki piękny), ma ADHD (ale jest taki piękny), itd.itp. Miałam z nim ogromne problemy (dziś opowiadam to jako anegdoty, ale kiedy byłam tam w środku tych wydarzeń, to szybko przestało mi być do śmiechu ), o ilości szkód, zniszczeń, kłopotów nie wspomnę – kiedy porównam je z BOSami to zawsze powtarzam, że mając 10 BOSów nie generują one dla mnie nawet połowy problemów, stresów, złych emocji jak ten mój jeden wilczak. Ale wciąż nie uważam, że czechosłowackie wilczaki to głupia, zła, reaktywna, nadpobudliwa, skrajnie lękliwa, etc. rasa, po prostu MY do siebie nie pasowałyśmy. To JA źle wybrałam dla siebie rasę, moja Halla była taka jakie po prostu są wilczaki. Ekstremalnie trudna – dla mnie. Ale znam mnóstwo ludzi, którzy mają CzW i żyje im się świetnie. Pytając bardziej doświadczonych opiekunów CzW o radę, zawsze pytałam – gdzie JA robię błąd, że nie umiem się z nią porozumieć, co JA robię źle, że nam ta współpraca nie wychodzi. Do głowy mi nie przyszło obarczać winą za moje niepowodzenia rasy czy hodowcy (tak dla pełnego obrazu dodam Wam jeszcze, że słowacki hodowca, od którego miałam mojego wilczaka rozmawiał ze mną 3 razy – raz kiedy ustalaliśmy warunki zakupu, dwa przy odbiorze i trzy kiedy przyjechaliśmy do domu. A potem się zajął swoimi sprawami i swoim życiem. I nigdy do głowy mi nie przyszło powiedzieć o nim złego słowa, czy obarczać go winą za to, że JA nie umiem znaleźć wspólnego języka z moim wilczakiem).
Kupujecie BOSy. Czy zadaliście sobie wszyscy trud by lepiej poznać tę rasę? Czy zadaliście sobie pytania, dlaczego akurat TA rasa, a nie inna z blisko czterystu ras zarejestrowanych przez ZKwP/FCI? A jeśli tak to pomiędzy jakimi rasami wybieraliście? Czy na pewno braliście uwagę ich psychikę, temperament, czy może przede wszystkim urodę, wygląd zewnętrzny, może "modę"? Czy odrobiliście lekcję wyboru hodowcy? Czy porozmawialiście z kilkoma, czy ich odzwiedziliście? Jakimi kryteriami się kierowaliście wybierając konkretną hodowlę (zaufanie do hodowcy, odległość, cena)? Żeby było jasne (bo znów zaraz ktoś się obruszy i poczuje dotknięty, a nie taka jest intencja mojego posta) – uderzcie się tak uczciwie w pierś sami przed sobą i odpowiedzcie SOBIE na to pytanie.
Każda rasa ma swoją specyfikę/energię i każdy z nas ma swoją, pomijam już cechy osobnicze, bo rasa nie jest szablonem i psy w jej obrębie się różnią, tak jak różni się rodzeństwo po tych samych rodzicach, wychowywane w tych samych warunkach, przecież widzicie te różnice prawda? Czy Wasza siostra/brat zachowują się i reagują tak samo jak Wy?.
Są jednak pewne cechy, których możemy się spodziewać po przeciętnym przedstawicielu ras czyż nie? Przykłady:
A teraz spójrzcie na mnie: nienawidzę kiedy na spacerze nie mogę psa spuścić ze smyczy, bo za chwilę coś poczuje i tyle go widzieli, dlatego mam owczarki, a nie gończe, wyżły czy husky. Od ZAWSZE wszystkie moje BOSy na spacerach chodzą swobodnie i jeszcze nigdy żaden się nie zgubił, poza półrocznym szczenięciem, które wpadło na 4 doby we wnyki, bo borzoj wyprowadził całe stado owczarków na spacer do lasu podczas mojej nieobecności (na szczęście wszystko dobrze się skończyło). Ba! na niejednej wystawie psów, w tłumie ludzi, psów, całej masy "rozpraszaczy" zdarzało mi się zwolnić psa ze smyczy bo tak było mi i psu wygodniej iść przez ten tłum - i NIGDY żaden z moich BOS-ów, ani się nie oddalił ode mnie, ani nie podszedł do innych ludzi, a nawet innych psów - był skupiony na wspólnym przejściu przez kłębiący się tłum - uwaga! JA NIE JESTEM SZKOLENIOWCEM! Moje psy nie są wyszkolone i reagujące na każdą moją komendę jak kapral w wojsku na rozkaz. Nie znoszę wysokich dźwięków dlatego nie mam małych, często szczekliwych terierów, szetlandów czy innych małych ciałem, ale odważnych duchem piesków, które swoją radość lub ekscytację obwieszczają w ten sposób. Nie mam siły, ani czasu, ani ochoty by godzinami pielęgnować szatę psa, dlatego nie mam – choć wciąż je kocham – pudla królewskiego czy charta afgańskiego, bo wiem, że bym poległa na tym polu. Nie akceptuję (i boję się ) tego by mój pies sam podejmował decyzję kiedy i jak reagować, dlatego nie mam silnych, cięzkich molosów czy dużych pasterskich psów stróżujących, bo boję się, że ich naturalna reakcja może sprowadzić na mnie kłopoty. Nie znoszę kiedy pies ma "specyficzny" zapaszek sierści dlatego nie mam np. nowofundlanda, bergamasco czy komondora, czyli psów, które mają warstwę tłuszczu na sierści chroniącą ich ciało przed wyziębieniem lub włos spilśniony, zdredowany, a tym samym trudno namakający.I znów, mogę tak długo wymieniać. Ale uwaga! ekstremalnie podobają mi się przedstawiciele wielu tych grup psów - marzę o dużym pudlu, z zachwytem oczu i duszy spoglądam na charty afgańskie, podziwiam kangale i ałabaje, nadal kocham wilczaki - świadomie jednak nie wybieram ich do wspólnego życia.
Zmierzając powoli do brzegu: czytam te negatywne wypowiedzi i zawsze winnne są psy, rasa, hodowcy, jeszcze ani razu nie przeczytałam posta, "kurcze, gdzie ja popełniam błąd?". Oczywiście, żeby oddać papieżowi co papieskie – może być tak, że doskonale "odrobiliście lekcje", ale trafiliście naprawdę na trudny egzemplarz - przez 21 lat z BOSami, teraz mam taką sukę, próbuję od roku ją zrozumieć i znaleźć z nią wspólny język, jest bardzo ciężko – to młoda suka z adopcji, pierwszy rok spędziła w innym domu, ludzie się starali ją dobrze wychować, ale popełnili masę błędów (uwaga; każdy z nas je popełnia!) i jej zachowania ich przerosły, a teraz "walczę z nią ja". Odwołam się jednak do Waszej logiki: jakie jest prawdopobieństwo, że ci z nas, którzy od lat żyją z BOSami, mają ich 1,2 ale i 10, a nawet więcej zawsze sobie z nimi radzą, cieszą się wspólnym życiem, gdy tymczasem w Internecie można przeczytać jakie to kiepskie psy, słabe, lękliwe, reaktywne, uciekające etc.? A może jesteśmy masochistami, nie lubimy siebie i swoich bliskich dlatego walczymy całe swoje życie z przeciwnościami w postaci arcytrudnego BOS-a, a moglibyśmy żyć spokojnie i szczęśliwie z wieloma innymi psami w domu, tymczasem uparliśmy się na te BOSy (no bo one takie piękne ;-)). Słuchajcie, przez 21 lat miałam i mam w domu wiele BOS-ów, zarówno urodzonych i wychowanych przeze mnie, jak i psów, które do mnie dotarły z innych hodowli w wieku 7 tygodni (Leon) , 8-10 tygodni (Zoyeczka, Mela, Eve, Loca, Jana), 6 miesięcy (Miszka, Grogas), 1 roku (Navarro), prawie 5 lat (Mina) , ponad 11 lat (Miri) , z Polski, Czech, Francji, Brazylii, Litwy, a więc niektóre dodatkowo nie znające/rozumiejące znaczenia polskich słów, z hodowli domowych i kojcowych, małych i dużych. I nigdy żaden nie sprawiał mi większych problemów, wychowanie każdego i pracę z każdym traktowałam indywidualnie, zależnie od jego wieku, temperamentu, cech indywidualnych, potrzeb, każdy z nich był w ciągu kilku/kilkunastu godzin łączony z resztą stada, większość w ciągu pierwszych kilku/kilkunastu dni była na spacerach spuszczana ze smyczy i nigdy żaden mi nie uciekł. Pierwszy BOS, z którym po 20 latach mam problem z porozumieniem jest to pies z rąk prywatnych, od ludzi, którzy bardzo się starali. Czy może dać mi to do myślenia?
I na koniec: chcę, żeby to wybrzmiało i żebyście to dobrze zrozumieli. Moje powyższe słowa nie mają na celu OBWINIAĆ Was, czy sugerować, że jesteście złymi opiekunami! Bardzo proszę byście zrozumieli, że nie takie są moje wnioski czy sugestie! I nie doszukujcie się proszę drugiego dna w moich wypowiedziach, bo go nie ma! Piszę to:
Dlatego mam pewien pomysł: na 24 godziny wyłączę możliwość komentowania tego posta, nie dlatego, że nie chcę znać Waszych myśli po jego przeczytaniu (wręcz jest zupełnie odwrotnie), ale dlatego, że chcę abyście po przeczytaniu na spokojnie go przemyśleli, zastanowili się nad moimi słowami. Po 24 h otworzę post, mając nadzieję na merytoryczną dyskusję i bardzo o taką proszę. Natomiast by spróbować zrozumieć ten "fenomen" spróbuję stworzyć ankietę, w której zadam Wam wiele różnych pytań dotyczących Waszych pierwszych dni, tygodni, miesięcy z BOSem, by spróbować zrozumieć jakie działania, co, może wpływać negatywnie na zachowanie BOSa i na jej podstawie spróbujemy znaleźć te różnice w wychowwaniu, które przekładają się na różnice w zachowaniu. Myślę, że to może nam wszystkim pomóc już, a potem przyszłym opiekunom psów tej fantastycznej rasy."
Edit: mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się zebrać dane z zapowiedzianej wyżej ankiety, a wnioski z ich analizy posłużą zarówno nam hodowcom, jak i aktualnym,a przede wszystkim przyszłym nabywcom BOSów jako podpowiedzi, gdzie są rafy , których należy unikać, albo grząskie piaski i jak z nich się wydostać.
"Żyję z BOSami i hoduję tę rasę od 2003 roku, czyli już ponad 20 lat. W tym czasie licząc urodzone u mnie szczenięta, a także psy, które mieszkały i mieszkają ze mną zbliżam się powoli do 200 szt. (policzyłam dokładnie to równe 175) białych owczarków szwajcarskich. Mam w tej rasie mnóstwo znajomych i przyjaciół, zarówno wśród opiekunów jak i hodowców. Od lat współpracuję z wieloma hodowcami, zarówno z Polski jak i z zagranicy. Mam też możliwość porównania BOSów z dużym pudlem, borzojami, west highland white terrierem, wilczakiem czechosłowackim (te w życiu miałam) oraz wieloma rasami, o których nakręciłam odcinki dla "TropiDog radzi", podczas kręcenia których miałam okazję bliżej poznać te rasy, porozmawiać poza ekranem ze świetnymi, doświadczonymi hodowcami i porównać je z BOSami. Wybaczcie ten przydługi wstęp, ale wydaje mi się ważny dla tego co zaraz napiszę.
Od lat, odkąd rozwijają się media społecznościowe, czytam wypowiedzi w sieci na temat BOSów. Ostatnimi laty nasila się - moim zdaniem- negatywna "kampania" na temat tej rasy co bardzo mnie boli i osobiście dotyka bo żyjąc z nimi przez niemałą część mojego życia i mając możliwość porównania ich z innymi wciąż zdumiewają mnie niektóre wypowiedzi i nieraz czytając myślę "kurcze, ja mam inną rasę!". Mało tego, powiem Wam, że rozmawiając z hodowcami oni też mają takie przemyślenia – "kurcze,my też mamy inną rasę!". Przegadałam dziesiątki godzin z hodowcami, sama analizowałam to wielokrotnie, by spróbować zrozumieć co się dzieje. Czy mam 100% odpowiedź? Jeszcze nie, ale mam wiele przemyśleń i chcę się nimi z Wami podzielić.
Kiedy zderzyłam się ze ścianą biorąc pod opiekę 20 lat temu wilczaka czechosłowackiego, ani razu nie przyszło mi na myśl by powiedzieć, to jest głupi pies (ale jest taki piękny), jest reaktywny (ale jest taki piękny), ma ADHD (ale jest taki piękny), itd.itp. Miałam z nim ogromne problemy (dziś opowiadam to jako anegdoty, ale kiedy byłam tam w środku tych wydarzeń, to szybko przestało mi być do śmiechu ), o ilości szkód, zniszczeń, kłopotów nie wspomnę – kiedy porównam je z BOSami to zawsze powtarzam, że mając 10 BOSów nie generują one dla mnie nawet połowy problemów, stresów, złych emocji jak ten mój jeden wilczak. Ale wciąż nie uważam, że czechosłowackie wilczaki to głupia, zła, reaktywna, nadpobudliwa, skrajnie lękliwa, etc. rasa, po prostu MY do siebie nie pasowałyśmy. To JA źle wybrałam dla siebie rasę, moja Halla była taka jakie po prostu są wilczaki. Ekstremalnie trudna – dla mnie. Ale znam mnóstwo ludzi, którzy mają CzW i żyje im się świetnie. Pytając bardziej doświadczonych opiekunów CzW o radę, zawsze pytałam – gdzie JA robię błąd, że nie umiem się z nią porozumieć, co JA robię źle, że nam ta współpraca nie wychodzi. Do głowy mi nie przyszło obarczać winą za moje niepowodzenia rasy czy hodowcy (tak dla pełnego obrazu dodam Wam jeszcze, że słowacki hodowca, od którego miałam mojego wilczaka rozmawiał ze mną 3 razy – raz kiedy ustalaliśmy warunki zakupu, dwa przy odbiorze i trzy kiedy przyjechaliśmy do domu. A potem się zajął swoimi sprawami i swoim życiem. I nigdy do głowy mi nie przyszło powiedzieć o nim złego słowa, czy obarczać go winą za to, że JA nie umiem znaleźć wspólnego języka z moim wilczakiem).
Kupujecie BOSy. Czy zadaliście sobie wszyscy trud by lepiej poznać tę rasę? Czy zadaliście sobie pytania, dlaczego akurat TA rasa, a nie inna z blisko czterystu ras zarejestrowanych przez ZKwP/FCI? A jeśli tak to pomiędzy jakimi rasami wybieraliście? Czy na pewno braliście uwagę ich psychikę, temperament, czy może przede wszystkim urodę, wygląd zewnętrzny, może "modę"? Czy odrobiliście lekcję wyboru hodowcy? Czy porozmawialiście z kilkoma, czy ich odzwiedziliście? Jakimi kryteriami się kierowaliście wybierając konkretną hodowlę (zaufanie do hodowcy, odległość, cena)? Żeby było jasne (bo znów zaraz ktoś się obruszy i poczuje dotknięty, a nie taka jest intencja mojego posta) – uderzcie się tak uczciwie w pierś sami przed sobą i odpowiedzcie SOBIE na to pytanie.
Każda rasa ma swoją specyfikę/energię i każdy z nas ma swoją, pomijam już cechy osobnicze, bo rasa nie jest szablonem i psy w jej obrębie się różnią, tak jak różni się rodzeństwo po tych samych rodzicach, wychowywane w tych samych warunkach, przecież widzicie te różnice prawda? Czy Wasza siostra/brat zachowują się i reagują tak samo jak Wy?.
Są jednak pewne cechy, których możemy się spodziewać po przeciętnym przedstawicielu ras czyż nie? Przykłady:
- przeciętny owczarek pilnuje swojego przewodnika (także na spacerach) – spróbujcie spuścić ze smyczy przeciętnego husky lub setera lub beagla
- przeciętny husky będzie najszczęśliwszy w zaprzęgu – spróbujcie zaprząc do zaprzęgu jamnika, buldoga angielskiego, czy innego molosa
- przeciętny jamnik, terrier przekopie Wam ogród na swoją modłę, czując pod ziemią krety, nornice, myszy – chart rosyjski nie przemęczy się tak durną w jego mniemaniu pracą, woli wygodny fotel lub kanapę
- przeciętny chart na widok jakiegokolwiek poruszającego się przedmiotu ruszy galopem by go dopaść (nie ma znaczenia co to jest), ale kiedy poruszający się przedmiot zniknie mu z pola widzenia odpuści pogoń, czego nie zrobi gończy, który wówczas włączy nos i pójdzie po śladzie itd.
A teraz spójrzcie na mnie: nienawidzę kiedy na spacerze nie mogę psa spuścić ze smyczy, bo za chwilę coś poczuje i tyle go widzieli, dlatego mam owczarki, a nie gończe, wyżły czy husky. Od ZAWSZE wszystkie moje BOSy na spacerach chodzą swobodnie i jeszcze nigdy żaden się nie zgubił, poza półrocznym szczenięciem, które wpadło na 4 doby we wnyki, bo borzoj wyprowadził całe stado owczarków na spacer do lasu podczas mojej nieobecności (na szczęście wszystko dobrze się skończyło). Ba! na niejednej wystawie psów, w tłumie ludzi, psów, całej masy "rozpraszaczy" zdarzało mi się zwolnić psa ze smyczy bo tak było mi i psu wygodniej iść przez ten tłum - i NIGDY żaden z moich BOS-ów, ani się nie oddalił ode mnie, ani nie podszedł do innych ludzi, a nawet innych psów - był skupiony na wspólnym przejściu przez kłębiący się tłum - uwaga! JA NIE JESTEM SZKOLENIOWCEM! Moje psy nie są wyszkolone i reagujące na każdą moją komendę jak kapral w wojsku na rozkaz. Nie znoszę wysokich dźwięków dlatego nie mam małych, często szczekliwych terierów, szetlandów czy innych małych ciałem, ale odważnych duchem piesków, które swoją radość lub ekscytację obwieszczają w ten sposób. Nie mam siły, ani czasu, ani ochoty by godzinami pielęgnować szatę psa, dlatego nie mam – choć wciąż je kocham – pudla królewskiego czy charta afgańskiego, bo wiem, że bym poległa na tym polu. Nie akceptuję (i boję się ) tego by mój pies sam podejmował decyzję kiedy i jak reagować, dlatego nie mam silnych, cięzkich molosów czy dużych pasterskich psów stróżujących, bo boję się, że ich naturalna reakcja może sprowadzić na mnie kłopoty. Nie znoszę kiedy pies ma "specyficzny" zapaszek sierści dlatego nie mam np. nowofundlanda, bergamasco czy komondora, czyli psów, które mają warstwę tłuszczu na sierści chroniącą ich ciało przed wyziębieniem lub włos spilśniony, zdredowany, a tym samym trudno namakający.I znów, mogę tak długo wymieniać. Ale uwaga! ekstremalnie podobają mi się przedstawiciele wielu tych grup psów - marzę o dużym pudlu, z zachwytem oczu i duszy spoglądam na charty afgańskie, podziwiam kangale i ałabaje, nadal kocham wilczaki - świadomie jednak nie wybieram ich do wspólnego życia.
Zmierzając powoli do brzegu: czytam te negatywne wypowiedzi i zawsze winnne są psy, rasa, hodowcy, jeszcze ani razu nie przeczytałam posta, "kurcze, gdzie ja popełniam błąd?". Oczywiście, żeby oddać papieżowi co papieskie – może być tak, że doskonale "odrobiliście lekcje", ale trafiliście naprawdę na trudny egzemplarz - przez 21 lat z BOSami, teraz mam taką sukę, próbuję od roku ją zrozumieć i znaleźć z nią wspólny język, jest bardzo ciężko – to młoda suka z adopcji, pierwszy rok spędziła w innym domu, ludzie się starali ją dobrze wychować, ale popełnili masę błędów (uwaga; każdy z nas je popełnia!) i jej zachowania ich przerosły, a teraz "walczę z nią ja". Odwołam się jednak do Waszej logiki: jakie jest prawdopobieństwo, że ci z nas, którzy od lat żyją z BOSami, mają ich 1,2 ale i 10, a nawet więcej zawsze sobie z nimi radzą, cieszą się wspólnym życiem, gdy tymczasem w Internecie można przeczytać jakie to kiepskie psy, słabe, lękliwe, reaktywne, uciekające etc.? A może jesteśmy masochistami, nie lubimy siebie i swoich bliskich dlatego walczymy całe swoje życie z przeciwnościami w postaci arcytrudnego BOS-a, a moglibyśmy żyć spokojnie i szczęśliwie z wieloma innymi psami w domu, tymczasem uparliśmy się na te BOSy (no bo one takie piękne ;-)). Słuchajcie, przez 21 lat miałam i mam w domu wiele BOS-ów, zarówno urodzonych i wychowanych przeze mnie, jak i psów, które do mnie dotarły z innych hodowli w wieku 7 tygodni (Leon) , 8-10 tygodni (Zoyeczka, Mela, Eve, Loca, Jana), 6 miesięcy (Miszka, Grogas), 1 roku (Navarro), prawie 5 lat (Mina) , ponad 11 lat (Miri) , z Polski, Czech, Francji, Brazylii, Litwy, a więc niektóre dodatkowo nie znające/rozumiejące znaczenia polskich słów, z hodowli domowych i kojcowych, małych i dużych. I nigdy żaden nie sprawiał mi większych problemów, wychowanie każdego i pracę z każdym traktowałam indywidualnie, zależnie od jego wieku, temperamentu, cech indywidualnych, potrzeb, każdy z nich był w ciągu kilku/kilkunastu godzin łączony z resztą stada, większość w ciągu pierwszych kilku/kilkunastu dni była na spacerach spuszczana ze smyczy i nigdy żaden mi nie uciekł. Pierwszy BOS, z którym po 20 latach mam problem z porozumieniem jest to pies z rąk prywatnych, od ludzi, którzy bardzo się starali. Czy może dać mi to do myślenia?
I na koniec: chcę, żeby to wybrzmiało i żebyście to dobrze zrozumieli. Moje powyższe słowa nie mają na celu OBWINIAĆ Was, czy sugerować, że jesteście złymi opiekunami! Bardzo proszę byście zrozumieli, że nie takie są moje wnioski czy sugestie! I nie doszukujcie się proszę drugiego dna w moich wypowiedziach, bo go nie ma! Piszę to:
- byście się zastanowili czy na pewno wybraliście dla siebie właściwą rasę
- a jeżeli jesteście pewni, że tak jest, to byśmy WSPÓLNIE zastanowili się czym różni się wychowanie BOSów przez hodowców, czy osoby, które nie sygnalizują, że nie mają z nimi problemy od wychowania przez osoby, które takie problemy posiadają.
Dlatego mam pewien pomysł: na 24 godziny wyłączę możliwość komentowania tego posta, nie dlatego, że nie chcę znać Waszych myśli po jego przeczytaniu (wręcz jest zupełnie odwrotnie), ale dlatego, że chcę abyście po przeczytaniu na spokojnie go przemyśleli, zastanowili się nad moimi słowami. Po 24 h otworzę post, mając nadzieję na merytoryczną dyskusję i bardzo o taką proszę. Natomiast by spróbować zrozumieć ten "fenomen" spróbuję stworzyć ankietę, w której zadam Wam wiele różnych pytań dotyczących Waszych pierwszych dni, tygodni, miesięcy z BOSem, by spróbować zrozumieć jakie działania, co, może wpływać negatywnie na zachowanie BOSa i na jej podstawie spróbujemy znaleźć te różnice w wychowwaniu, które przekładają się na różnice w zachowaniu. Myślę, że to może nam wszystkim pomóc już, a potem przyszłym opiekunom psów tej fantastycznej rasy."
Edit: mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się zebrać dane z zapowiedzianej wyżej ankiety, a wnioski z ich analizy posłużą zarówno nam hodowcom, jak i aktualnym,a przede wszystkim przyszłym nabywcom BOSów jako podpowiedzi, gdzie są rafy , których należy unikać, albo grząskie piaski i jak z nich się wydostać.
Wiosenne amory
Wraz z nadejściem wiosny pannom w stadzie zebrało się na amory, dwie czyli Jana oraz Birma miały udane randki z Grogasem . Jeśli randki okażą się skuteczne to w maju czeka nas pracowity porodowy czas. Spodziewam się szczeniąt w obu długościach włosa. Niebawem więcej szczegółów w zakładce Mioty. Póki co trzymamy kciuki.
Zainteresowanych szczenięciem krótkowłosym albo długowłosym z mojej hodowli zapraszam do kontaktu. e-mail: joanna.dziurowicz(małpka)gmail.com
Zainteresowanych szczenięciem krótkowłosym albo długowłosym z mojej hodowli zapraszam do kontaktu. e-mail: joanna.dziurowicz(małpka)gmail.com
Pożegnanie Miszy
18 października 2023 roku odszedł po krótkiej chorobie Misza - TAJFUN Białe Wzgórza. Przegrał nierówną walkę z podstępnym rakiem. To smutny czas dla mnie. Misza należał do moich ulubieńców. Bardzo mi Ciebie brakuje moja gaduło....
|
Majowy baby boom!
Maj 2023 to szczeniaczkowy miesiąc w mojej hodowli! Przyszły na świat dwa mioty, w sumie mamy 12 cudnych szczeniąt. 16.05. 2023 r. Canta Lupa (FCI) BIRMA OD BABY Z PSAMI została mamą 4 pięknych suczek i 4 rosłych piesków, a 17.05. 2023 r. Canta Lupa (FCI) JUST TONKA przywitała na świecie 4 dorodne suczki. Wszystkie informacje o malcach w zakładce Aktualne mioty.
Webinar o Białych Owczarkach Szwajcarskich!
Mam przyjemność zaprosić wszystkich zainteresowanych rasą biały owczarek szwajcarski na webinar, który poprowadzę 18.06.2023 r na platformie szkoleniowj Animalia! Będą to 4 godziny szkolenia on-line na temat mojej ukochanej rasy! Postaram się podzielić swoją wiedzą i 20-letnim doświadczeniem na temat BOS-ów. Dołożę starań by maksymalnie wyczerpująco o nich opowiedzieć. W trakcie szkolenia będzie możliwość zadawania pytań na temat rasy, postaram się na wszystkie odpowiedzieć.
Zapraszam serdecznie!
Link do wydarzenia - https:animaliaszkolenia.pl/produkt/bos/
Zapraszam serdecznie!
Link do wydarzenia - https:animaliaszkolenia.pl/produkt/bos/
Nowa dziewczyna w stadzie!
W lutym 2023 r w sposób zupełnie niespodziewany i nieplanowany dołaczyła do naszego stada nowa dziewczyna, Kira. To urocza długowłosa, roczna sunia. A co najważniejsze moja praprawnuczka! Kira jest praprawnuczką Zoyi (ISIS White Majestics) mojej pierwszej, białej owczarki z pierwszego miotu w mojej hodowli z 2005 roku, którego ojcem był wielce utytułowany, przepiękny, o doskonałej psychice ATHOS Ancilia <3 Mam nadzieję, że w przyszłości przejdzie pomyślnie wszystkie badania i będzie mogła wejść do hodowli by odtworzyć tę wygasłą u mnie linię. Już niebawem więcej informacji o Kirze.
Witamy na świecie!
W poniedziałek 26.09.22 r. przyszło na świat 12 szczeniąt ze skojarzenia Jany i Navarro! Mamy 7 pięknych dziewczynek i 5 dorodnych chłopaków! To miot w obu długościach włosa. Czekam na potwierdzenia rezerwacji, być może jakieś malce będą wolne. Zainteresowanych proszę o kontakt.
Równocześnie z serca dziękuję panu doktorowi Romanowi Majewskiemu za profesjonalną pomoc w przyjściu dzieci na świat oraz za opiekę w ciąży oraz poporodową pani doktor Barbarze Zelewskiej-Pankanin z Gabinetu Weterynaryjnego pod Św. Hubertem w Rumi! Oby każdy hodowca miał takie wsparcie!
Równocześnie z serca dziękuję panu doktorowi Romanowi Majewskiemu za profesjonalną pomoc w przyjściu dzieci na świat oraz za opiekę w ciąży oraz poporodową pani doktor Barbarze Zelewskiej-Pankanin z Gabinetu Weterynaryjnego pod Św. Hubertem w Rumi! Oby każdy hodowca miał takie wsparcie!
Szczeniaczkowe oczekiwanie
Ostatnie miesiące były czasem odpoczynku od szczeniąt dla naszych suk, ale obecnie oczekujemy malców ze skojarzenia Jany i Navarro. Maluchy mają przyjść na świat w ostatnich dniach września 2022 r. Szczegóły skojarzenia w zakładce mioty.
Autorka fotografii Navarro - Joanna Kozakiewicz
Trudna wiosna w hodowli
Niestety tegoroczna wiosna przyniosła trudne wydarzenia. Everonia w wyniku stanu zagrożenia życia musiała zostać wysterylizowana i tym samym wycofana z hodowli. To było dla mnie bardzo trudne przeżycie, albowiem Eve była dla mnie bardzo ważnym elementem planu hodowlanego, jednakże jej życie i zdrowie jest dla mnie cenniejsze. Tym samym Evie dała życie tylko jednemu dziecku - Chrupce vel. Lei.
Nowy chłopak na dzielni czyli Grogas
Zimowy miot na świecie
Smutny dzień
08.06.2021 r. po gwałtownym i niespodziewanym pogorszeniu zdrowia odszedł za tęczowy most Maciuś - Canta Lupa EL MACHO. Nie dożył swoich 12-tych urodzin w sierpniu. Mój wielki kochany miś......
Przepraszam wszystkich za utrudniony ze mną kontakt w ostatnich dniach. |
Nowe szczenięta na świecie po naszym Miszy!
3 czerwca w zaprzyjaźnionej hodowli Niebiański Dom (Związek Kytnologiczny w Polsce o/Sopot)w Gdańsku przyszły na świat szczenięta: 3 samce i 1 suczka. Rodzicami zostali: nasz TAJFUN Białe Wzgórza i piękna BRAWUROWA BALBINA Szczęśliwy Zwierzyniec
Kontakt do hodowcy: Roma 600 919 010 Iga 570 060 999 |
Narodziny szczeniąt!
Mam przyjemność poinformować, że 23.05.2021 r. przyszedł na świat pierwszy z dwóch letnich miotów - 6 zdrowych i pięknych szczeniąt, 4 suczki i 2 pieski. To pierwszy miot Birmy i Navarro, jestem bardzo podekscytowana wynikiem tego skojarzenia. Wszystkie maluszki zarezerwowane. Szczegóły tego skojarzenia tutaj.
28.05.2021 r. narodziło się zaś 6 pięknych i zdrowych szczeniąt z drugiego planowanego na lato miotu - tym razem 4 pieski i 2 suczki. Mamą została Fara a ojcem i tym razem Navarro. O szczegółach skojarzenia można przeczytać tutaj. |
Zmiana adresu hodowli!
Wiosna 2021 roku to czas wielkiej zmiany! Przeprowadziliśmy się z Małopolski na Pomorze i od kwietnia mieszkamy w Rumi koło Gdyni,w pobliżu zaprzyjaźnionej od lat hodowli Białe Wzgórza! Ta dobra zmiana, prócz wyraźnej poprawy komfortu życia dla psów, jest początkiem jeszcze ściślejszej współpracy z hodowlą Anity Kozakiewicz, którą cenię i szanuję od kilkunastu lat. Dzięki niej będziemy mogły wprowadzić w życie pomysły i plany, jakie miałyśmy w głowach od lat. A zatem żegnaj Małopolsko - witaj Pomorze!
Narodziny szczeniąt po Miszy w hodowli Leo Libra!
28 marca w krakowskiej hodowli Leo Libra przyjszło na świat 11 szczeniąt po naszym Miszy (TAJFUN Białe Wzgórza) i przepięknej długowłosej suczce BROSZCE czyli BELA FOR LEO Złoty Gral. Wszystkie maluszki są piękne i zdrowe, a poród odbył się naturalnie i bez komplikacji. Wszystkie szczenięta są zarezerowane.
Dzieci Jany i Bosfora już w nowych domach!
Wszystkie maluszki z pierwszego miotu już w nowych, wspaniałych domach. Niech się wam wiedzie dzieciaczki, cieszcie swoich człowieków i bądźcie szczęśliwe w swoim nowym życiu.
Pierwszy zaplanowany na 2021 r. miot już na świecie!
Mam przyjemność poinformować, że 11.01.21r. przyszedł na świat pierwszy z zaplanowanych na ten rok miotów! Urodziło się 7 pięknych, zdrowych i dużych szczeniąt - 3 suczki i 4 pieski.
Wszystkie szczenięta zarezerwowane. Zainteresowanych szczenięciem z mojej hodowli zapraszam do działu Planowane oraz kontaktu.
|
Rodzicami zostali Jana oraz Bosfor.
Bardzo się cieszę z tego skojarzenia, długo czekałam na możliwość użycia w hodowli mojego "wnuka" Bosfora, wcześniej - ze względu na zbyt duże pokrewieństwo z matkami - było to niemożliwe. O szczegółach obecnego skojarzenia można przeczytać w dziale: Aktualne mioty. O wszystkich skojarzeniach zaplanowanych na 2021 rok można przeczytać w dziale: Planowane mioty. Zapraszam serdecznie!
Bardzo się cieszę z tego skojarzenia, długo czekałam na możliwość użycia w hodowli mojego "wnuka" Bosfora, wcześniej - ze względu na zbyt duże pokrewieństwo z matkami - było to niemożliwe. O szczegółach obecnego skojarzenia można przeczytać w dziale: Aktualne mioty. O wszystkich skojarzeniach zaplanowanych na 2021 rok można przeczytać w dziale: Planowane mioty. Zapraszam serdecznie!
Dzieci TAJFUNA Białe Wzgórza czyli naszego Miszy w hodowli
Złoty Graal w Krakowie!
30.12.20r. w Krakowie w hodowli Złoty Graal urodziło się 8 ślicznych, zdrowych szczeniąt - 5 suczek i 3 pieski po naszym Miszy czyli TAJFUNIE Białe Wzgórza. Mamą została śliczna długowłosa Coco czyli TIME TO WIN Grand Canyon. W sprawie szczeniąt proszę o kontakt z hodowcą p.Edytą Ciszewską tel. 517 034 362.
Uwaga: wszystkie maluszki znalazły już swoje domy!
Uwaga: wszystkie maluszki znalazły już swoje domy!
Maluszki Fiali i Tajfuna wyjeżdżają do nowych domów
Wszystkie dzieci Fiali i Tajfuna opuszczają już gniazdo. Trzej chłopcy pojechali do Warszawy, jeden do Częstochowy, jeden chłopczyk oraz jedyna dziewczynka zostają w Krakowie. Rośnijcie dzieci zdrowo i cieszcie swoich "człowieków". Dziękuję Joannie Dąbrowskiej opiekunce Fiali za wspaniałą robotę i doskonałe odchowanie malców!
Mamy potwierdzoną ciążę Fiali!
Mamy potwierdzoną badaniem USG mnogą ciążę Fiali! Bardzo się cieszę, że randkowanie Fiali z Miszą okazało się być skuteczne. Maluszki z tej pary pojawią się na świecie w drugim tygodniu września. Szczegóły skojarzenia tutaj. Lista rezerwacyjna na ten miot jest zamknięta.
Pierwsze tegoroczne maluszki na świecie!
12.07.20r. powitaliśmy oczekiwane maluszki! Urodziło się 9 pięknych i zdrowych szczeniąt - 6 suczek i 3 pieski. Mama i dzieci czują się dobrze, maluchy mają apetyt i przybierają na wadze. Miot bardzo wyrównany, 8 maluszków z wagą urodzeniową ponad 400 g, jedna dziewczynka 340g.
Wszystkie szczenięta zarezerwowane! Zainteresowanych szczenięciem z mojej hodowli zapraszam do kontaktu. Otwarta jest już lista rezerwacyjna na przyszłoroczne skojarzenia. |
Mioty planowane na 2020 r.
W najbliższy weekend 10-12.07 oczekujemy szczeniąt ze skojarzenia CANTA LUPA FARA White Matahar x TAJFUN Białe Wzgórza. Oczekujemy także na skuteczną randkę CANTA LUPA FIALA White Matahar i TAJFUN Białe Wzgórza, która powinna sie odbyć w najbliższych dniach. Szczegóły skojarzeń można znaleźć w dziale "Planowane mioty". W obu oczekujemy szczeniąt zarówno krótkowłosych jak i długowłosych. Maluchy będą do odbioru we wrześniu i listopadzie. Nie przyjmujemy już zamówień, oba mioty mają nadkomplet zainteresowanych. Serdecznie dziękuję za zaufanie wszystkim chętnym. Zainteresowanych przyszłorocznymi skojarzeniami zapraszam do kontaktu. Lista jest już otwarta z pierwszymi zgłoszeniami. Planowane są trzy mioty, ich szczegóły zostaną opublikowane jesienią.
|
Cantalupowa przygoda sprzed lat z Thomas Cook Travel
Jesienią 2019 roku upadło najstarsze na świecie biuro podróży Thomas Cook. Smutny to dzień dla tysięcy pracowników i klientów tej firmy. Pochwalę się jednak, że kilka lat temu 3 psy z mojej hodowli: Hunter, Macho i Leon wzięły udział w nagraniu reklamy dla indyjskiego oddziału tego biura! Wprawdzie do dziś nie rozumiem zamysłu twórców bo co mają białe owczarki do obozowiska cygańskiego? Ba! Po co była potrzebna scena z ich udziałem? Nie wiem do dziś. Ale nie ma to znaczenia. Mieliśmy za to możliwość wzięcia udziału w ciekawym doświadczeniu oraz mogliśmy zobaczyć wnętrza niezwykłego, najnowocześniejszego na świecie studia filmowego w Alwerni! Dziękuję Kasi Harmacie z Akademii Dobrych Manier Biały Pies za tę możliwość <3
zdjęcie ze strony https://dziennikpolski24.pl/podatki-i-dystrybucja-czyli-to-nie-jest-kraj-dla-alvernia-studios/ar/3820477
a oto i efekt dwudniowej pracy, w 10 sekundzie filmu Henio, Maciuś i Leonek dzielnie grają cygańskie psy :-)))
Mamy szczenięta!
Mam przyjemność poinformować, że 30.07.2019 r. urodziło się 11 pięknych i zdrowych szczeniąt ze skojarzenia CANTA LUPA FARA White Matahar i Blaidd Gwyn CRISPY CRUNCH. Mamy 5 piesków i 6 suczek w obu długościach włosa, zarówno długowłosych jak i krótkowłosych. Rezerwacje zamknięte, wszystkie szczenięta mają już swoje domy. Szczegóły skojarzenia tutaj. Jeśli jesteś zainteresowany szczenięciem z mojej hodowli zapraszam do rezerwacji maluszka z przyszłorocznego miotu. O warunkach rezerwacji szczenięcia mozna przeczytać w dziale MIOTY.
Zapraszam serdecznie do oglądania krótkiej serii o szczeniakach, której bohaterami są maluszki z miotu P! Można zobaczyć rozwój malców oraz warunki w jakich odchowywane są szczenięta w mojej hodowli. Zapraszam!
Potrzebujesz praktycznych psich porad?
W lipcu w wyniku mojej wieloletniej współpracy z marką doskonałych psich karm TropiDog wystartował nowy kanał na Youtube.com poświęcony w całości psim tematom. Dzielę się tam swoją wiedzą i doświadczeniem, zatem jeśli szukasz praktycznych porad związanych z codziennym życiem z psem - serdecznie zapraszam! Zasubskrybuj mój kanał, a dzięki temu nie umknie Ci żaden nowy film.
Mamy nowe psie dziecko w stadzie.
Wakacje rozpoczęłam wizytą w zaprzyjaźnionej hodowli Ancilias na Słowacji skąd przywiozłam śliczną, małą Eve. Oto EVERONIA White Ancilias, córka pięknej AIMEE od Spicatecho Vrchu i Interchampiona FARAONA White Ancilias. Faraon jest czynnym psem dogoterapeutycznym, na co dzień pracującym z chorymi dziećmi w Czechach. W rodowodzie Eve znajdziemy mnóstwo wspaniałych psów z całego świata: Czech, Francji, Niemiec, Luxemburga, Austrii i Brazylii, w tym m.in. słynnego CEDORA -Lothians Vencer Kann Schimmelpfeng, APACHE'a of White Energy, TARKAN'a de Vi Pasay i jego cudownego syna BLANC BERRY Ancilia, wspaniałego HUNTER-LOUIS'a of Beautiful White (to właśnie na jego cześć nazwałam mojego Henia) no i BEKI z Vrchanova, mamę naszej nieżyjącej już Minki. Mam nadzieję, że Eve będzie się pięknie i zdrowo rozwijała i w przyszłości zasili pulę genową hodowli. Póki co bryka jak każdy szczęśliwy szczeniaczek.
Smutny koniec 2018 roku.....
W Wigilię Bożego Narodzenia w 12 roku życia odszedł za tęczowy most mój kochany Leon - CONDOR du Manoir de la Roche Blanche. Wspaniały przyjaciel, cudowny pies, mądry, zrównoważony, radosny, wielki miłośnik piłek wszelakich, najlepszy piłkarz wśród owczarków - prawdziwy Leo'n Messi...
Ojciec i dziadek wielu szczeniąt w mojej hodowli oraz hodowlach Lohrien, Białe Wzgórza i Vejuonos šerkšnas. Bardzo mi go brakuje...... |
Z początkiem grudnia naszą hodowlę zasiliła cudnej urody suczka!
W pierwszych dniach grudnia 2018 r. przyjechała do nas śliczna długowłosa Jana u Żródła, cudnej urody suczka, która w przyszłości zasili pulę genową naszej hodowli. To wielkiej urody i wspaniałego charakteru maleństwo jest córką pięknej P'Poppy Rose importowanej z Holandii, córki jednego z czołowych amerykańskich championów SureFire Special Forces Silverstar, zaś ojcem importowany z Rosji Alkhabor Almira Now's My Time zwany Wowkiem niosący w swym rodowodzie cały panteon pięknych i utytułowanych psów Europy!
Dziękuję Emilii Peek-Kwaśniewskiej, hod. "U Źródła" za zaufanie i wybór pięknej Jany!
Dziękuję Emilii Peek-Kwaśniewskiej, hod. "U Źródła" za zaufanie i wybór pięknej Jany!
Mamy nareszcie nowe logo hodowli!
Po wielu latach udało mi się nareszcie znaleźć osobę, której powierzyłam utworzenie logotypu hodowli, to artysta grafik Maja Merko, tworząca cudowne i bajkowe ilustracje. Wynikiem naszej współpracy jest logotyp hodowli oraz logo serwisu Baba z psami. Z obu jestem bardzo zadowolona! Pani Maju pięknie dziękuję za wspaniałe grafiki!
Nowy członek Cantalupowego stada
Na początku lipca przyjęliśmy pod dach naszą wnuczkę, pochodzącą z hodowli Lohrien pani Beaty Ziemnickiej MERRY MORMAID Lohrien, zwaną w domu Miri. Miri jest uroczą starszą panią, która w lutym 2019 roku skończy 12 lat, córką Canta Lupa WHITE BELLIS z naszego pierwszego miotu. Idealnie wpasowała się w nasze stado i wygląda na to, że jej się u nas podoba. Miri zostanie u nas do końca swoich dni, oby jak najdłużej!
|